Alandy, Alandy …
Dotarliśmy do Mariehman po 10 godzinach żeglugi w słabych baksztagach. Rozwiało się pod koniec, przed samym portem. W sumie za nami kolejne 40 Mm.
A więc cumujemy w pięknej marinie Ass:) Trochę tu jednak niespokojnie i drugiego dnia musimy zmienić bojkę na większą, która utrzyma nasze 18 ton jachtu. Przed nami zwiedzanie i odpoczynek a dla 3/4 załogi Walenia to nowe państwo do „ogarnięcia“. Przepraszam, dla 4/5 bo dla Tofika to też nowość, ta Finlandia.
Oj, postoimy tu chwilkę. W końcu rodzice Justyny przyjeżdżają dopiero 23-go lipca …
A jacht wymaga małego przeglądu a silnik wymiany oleju i filtrów a pokład mycia itd., itd.:)
No więc do dzieła!